Archanioł Sariel
Luciferum :: Personalne :: Kartoteka :: Zaświatowcy
Strona 1 z 1 • Share
Archanioł Sariel
Sariel A.K.A. Matthew Hayes Wiek: Aktualne naczynie ma 26 lat Data urodzenia: Brak danych Miejsce urodzenia: Królestwo Niebieskie Jaki: Archanioł Namiętność {tutaj wpisz} Orientacja: Nieznane Stan cywilny: Kawaler Zawód: Lekarz internista (na stażu) Miejsce pracy: Przychodnia (East Side) Miejsce zamieszkania: Downtown Wyglądu użycza: Luke Powell | Biografia Spośród wszystkich Archaniołów on został stworzony na koniec. Szósty albo siódmy, nigdy nie przywiązywał do tego większej wagi. Długo nie otrzymał swojej własnej misji, polecono mu aby obserwował braci i siostry, wszelkie stworzenie podległe Bogu i czekał cierpliwie na swoją kolej. Posłusznie trwał wśród zastępów, na własne oczy widział kształtowanie się świata, wygnanie Lucyfera i wiele innych przełomowych wydarzeń. Sariel, choć młody, próbował zrozumieć naturę wszelkich istot, doszukać się w nich dobra zwłaszcza wtedy kiedy nikt inny nie potrafił. W porównaniu do reszty braci wojownik był z niego żaden - i nigdy nie próbował nim być. Znacznie bardziej atrakcyjne wydawało mu się przebywanie w boskiej bibliotece, bezdennej skarbnicy wiedzy. Wolne chwile spędzał na poszerzaniu swojego zasobu informacji oraz przekazywaniu przynajmniej części z nich młodszym od siebie, nie do końca ukształtowanym aniołom. Parokrotnie musiał prowadzić swój anielski hufiec do boju, za każdym razem z ciężkim sercem. Miał umysł stratega, lecz widok cierpienia po którejkolwiek ze stron konfliktów napawał go bólem i poczuciem wstydu. Może i należało to do jego obowiązków jako Archanioła, może rzeczywiście swoich mocy nie wykorzystywał w pełni i powinien siać postrach wśród wrogów Niebios... ale nie potrafił. Dlatego później role wojowników oraz dowódców przejęli jego starsi bracia, o bardziej odpowiednich cechach do tego zadania. Sariel szanował ich, z niecierpliwością oczekując na swoje powołanie i możliwość dorównania ich wyczynom. Dopóki to się jednak nie stało, życzliwie obdarowywał wiedzą tych, którzy pragnęli z nim przebywać i posłusznie wypełniał mniejsze zadania zlecane mu w Niebiosach. Stał się swojego rodzaju pośrednikiem między Chórami, łagodnym dyplomatą którego trudno było nie szanować za pracę, którą wykonywał i oddanie Bogu. Chwilą definiującą powołanie Sariela i zarazem pierwszą okazją do zstąpienia z Niebios pośród ludzi było zlecenie przekazania boskiej wiedzy Mojżeszowi. Archanioł nigdy wcześniej nie przebywał tak blisko dzieł swego Ojca, a posiadanie cielesnej powłoki było dla niego doświadczeniem... zastanawiającym. Czuł rzeczy o których wcześniej czytał lub w ogóle nie słyszał, jego głos i forma różniły się od aparycji, którą przyjmował w Królestwie Niebieskim. Nie budziło to w nim jednak dyskomfortu, strachu - raczej ciekawość. Podczas więc gdy dzielił się tajemną wiedzą z prorokiem i Izraelitami, oni pomagali mu przyzwyczaić się do nowej postaci. Dla Archanioła naturalnym wydawały się wyjawiane przez niego niektóre sekrety boskiej biblioteki, zaś ludzie objaśniali mu czasem nawet kilkukrotnie na przykład kwestie potrzeb, uczuć. Sariel towarzyszył im do momentu śmierci Mojżesza, którego zdążył w krótkim (dla anioła) czasie uznać za stronnika, może nawet przyjaciela. Pomógł jego potomkom w pochówku i powrócił do Nieba, pełen nowej wiedzy i przemyśleń na temat ludu z którym spędził kilkadziesiąt lat. Misja wydawała się zakończona, wystarczyło uzupełnić księgi i powrócić do stanu zawieszenia, oczekiwania na moment w którym ponownie byłby potrzebny. Ten nastąpił jednak znacznie szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał. Lucyfer pragnął wypaczyć dusze zmarłych i sprowadzać je do swojego królestwa nim odnajdą drogę do Raju. W ich ochronie i pocieszaniu rodzin po stracie najbliższych Sariel odnalazł swoje powołanie. Ponownie zstąpił na ziemię gdzie pozostał, przybierając przez tysiące lat różne postaci. Był mędrcem, zielarzem, medykiem, lekarzem - tytulatura w miarę postępu nauk i czasu zmieniała się, ale jego funkcja pozostawała niezmienna. W pewnym okresie kiedy Kościół zakazał kultu Archaniołów z wyłączeniem Michała, Gabriela i Rafała, zmuszony był porzucić otwartą działalność i zacząć używać imiona osób, które poprzez udostępnienie swoich ciał jako naczyń umożliwiły mu wypełnianie bożej woli. Zapewniał bezpieczeństwo duszom oraz żyjącym, jednocześnie wzbogacając swą wiedzę na temat ludzi. Fascynowało go, że choć upłynęło tyle lat a on sam przybrał miliony wcieleń wciąż, każdego dnia potrafił być zaskoczony ich zachowaniem, wynalazkami, kulturą. Dzięki sumiennemu wypełnianiu obowiązków chciał dorównać starszym braciom, pomoc ludziom sprawiała mu szczerą przyjemność. W połączeniu z częstą jak na anielskie standardy zmianą naczyń... Sariel stracił poczucie czasu. Dostrzegał zmiany, przemijanie kolejnych setek lat lecz cóż było ważniejszego od niesienia ukojenia i bezpieczeństwa cierpiącym? Tak oto zupełnie niedawno zorientował się, że nie utrzymywał kontaktu z braćmi i siostrami od naprawdę dawna. Ale gdyby był potrzebny - na pewno można było go odnaleźć i przywołać do Nieba, przed majestat Ojca i wszystkich Chórów. Archanioł nie przejął się tym więc zbytnio i niósł pomoc pod różnymi postaciami. Rozwój technologiczny pozwolił mu efektywniej przemieszczać się po całym globie, był świadkiem ogromu cierpienia obu Wojen Światowych i tych nowszych, toczonych na Bliskim Wschodzie. Tak długa posługa Sariela z pewnością odbiła się na jego zachowaniu, ale zachęciła - nie zniechęciła - do gorliwego pomagania ludziom, nawet jeśli ci oddalali się od wiary z każdym rokiem coraz bardziej. O powstaniu Luciferum dowiedział się chyba gdzieś około roku 1950, więc to prawie jak wczoraj, nim jednak zdecydował się tam zawitać i służyć mieszkającym tam istotom minęło kilka jego wcieleń, a nawet rozpoczęło nowe tysiąclecie. Przybycie młodego lekarza tuż po uniwersytecie medycznym do nowozelandzkiego miasteczka zbiegło sie z wakatem na stanowisku internisty w tutejszej przychodni. Niecały tydzień temu na to stanowisko zgłosił się Matthew Hayes i, cóż, póki co odbywa okres próbny. |
Słabe i Mocne Strony - bardzo cierpliwy i uczynny - mimo czasu spędzonego na ziemi wciąż trochę naiwny - wrażliwy na ludzką krzywdę - dość dobrze orientuje się w ludzkich zwyczajach, trochę gorzej w nowinkach technologicznych i tym co aktualnie jest popularne... - ...a mimo to ciężko mu pojąć niektóre dowcipy... - ...i czasami wydaje się jakby nie do końca rozumiał pojęcie przestrzeni osobistej (zwłaszcza wtedy kiedy za bardzo chce udzielić pomocy, a druga osoba może sobie tego nie życzyć) - trudno wyprowadzić go z równowagi - bardzo łatwo traci poczucie czasu i przestrzeni, jeśli zanadto poświęci się swojej pracy - zrobił samochodowe prawo jazdy. Wielokrotnie, na dziesiątkach naczyń - posiada duże zasoby wiedzy, specjalizuje się w szeroko pojętych zagadnieniach z dziedziny medycyny (nie tylko konwencjonalna, ale też np. ziołolecznictwo) |
Umiejętności Te zwykłe, przeciętne, które sprawiają że postać np. umie sobie sama ugotować obiad, czy np. obronić się gdy ktoś ją napadnie. Posiadają takie umiejętności zarówno Zaświatowcy, Ludzie, Bogowie jak i Magowie. Właściwie wszyscy. Ich maksymalna liczba to 5. |
Moce Zatrzymanie czasu Sariel nigdy nie był Aniołem specjalizującym się w walce lub wykonywaniu wyroków. Jego rolą jest przynoszenie pocieszenia, udzielanie pomocy i zapewnienie bezpieczeństwa duszom jak również ludziom. Archanioł jest w stanie całkowicie zatrzymać czas na krótką chwilę lub go znacząco spowolnić na trochę dłuższy okres, samemu pozostając nietkniętym. Może wykluczyć z zatrzymania jedną lub dwie osoby, oprócz siebie. Dzięki tej umiejętności ocalił wiele niewinnych istot, umożliwiając im ucieczkę w bezpieczne miejsce. Ukojenie duszy Istnieją choroby które nie dotykają ciała, lecz duszę lub jak kto woli - umysł. Nie muszą być one przewlekłe, by odbić się na zdrowiu cierpiącej osoby i przyczynić się do występowania zauważalnych objawów. Umiejętność Sariela może działać dwojako. W swojej silniejszej odmianie wymagany jest kontakt fizyczny, zwykłe ujęcie dłoni drugiej osoby lub przyłożenie palców do skroni. Może wówczas zasiać w podświadomości istoty na którą oddziałuje zalążek pozytywnych myśli, uspokoić bardzo rozstrojone nerwy lub umożliwić kilkuminutową świadomą rozmowę z osobami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne (np. schizofrenia). W łagodniejszej postaci, gdy umiejętność jest używana osoba z którą rozmawia Sariel czuje się bezpiecznie i komfortowo, uwalnia się od ciężaru przytłaczających ją problemów, może myśleć w sposób trzeźwy. Nie wymagane jest przy tym żadne fizyczne połączenie między Archaniołem, a istotą. Ukojenie duszy nie eliminuje ostatecznie chorób psychicznych i złych myśli, stanowi jedynie krótkofalową pomoc dla udręczonej osoby. Natura takich schorzeń ma niestety to do siebie, że wyleczenie - jeśli w ogóle możliwe - jest zależne głównie od determinacji samego chorego, wymaga odpowiednich leków i upływu czasu. Można powiedzieć, że umiejętność ta na krótko zastępuje drugi z etapów. |
Ciekawostki Są to rzeczy, które nie pasują nigdzie indziej, a warto o nich wspomnieć. Np. o rodzinie, która żyje, a która jest poszukiwana czy chociażby zamiłowaniach naszej postaci. |
Ostatnio zmieniony przez Matthew Hayes dnia Pon Lis 20, 2017 2:05 pm, w całości zmieniany 5 razy
Re: Archanioł Sariel
Akceptuję! | |
Twoja obecność z pewnością pomiesza kilku osobom szyki, a jeszcze więcej może się nawróci. Kto wie. Niemniej witamy cię gorąco w Luciferum. Nie zapomnij założyć informatora i miłej gry. | |
Dostajesz 8 Nefrytów! |
Luciferum :: Personalne :: Kartoteka :: Zaświatowcy
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach